W dniu Wagarowicza postanowiłam zrobić sobie przerwę od typowych arenowych zajęć, czyli pojedynków na Arenie Mody i w Konkursie Piękności. Dawała mi się już we znaki ciągła rywalizacja i męczył mnie blask fleszy. Stwierdziłam, że Pierwszy Dzień Wiosny jest idealny do odpoczynku i naładowania moich wyczerpanych akumulatorów. Zaplanowałam na ten dzień podróż do Krainy Spokojnej Głębiny, gdzie mieszka mój dawny kolega z czasu studiów na Akademii Morskiej - żółw Harold. Wyciągnęłam z dna szafy swój syreni ogon, zapakowałam dla Harolda prezent - jego ulubione truflowe praliny i ruszyłam w drogę. Zaskoczyłam Harolda swoją niespodziewaną wizytą, ale ucieszył się na mój widok. Przyrządził mi mój ulubiony koktajl z alg i perłą i przez kilka godzin sobie plotkowaliśmy. Dał mi również posłuchać na swoich muszelkowych słuchawkach najnowszego albumu zespołu Rozgwiazdy. Potem wybraliśmy się na spacer po deptaku Posejdona, gdzie dołączyły do nas meduzy - przyrodnie siostry Harolda. Po spacerze nadszedł czas pożegnania. Uściskałam Harolda i ruszyłam w drogę powrotną do Areny Mody. Ten dzień spędziłam dość aktywnie, ale wracałam do arenowej rzeczywistości pełna pozytywnej energii.

2.
Moja lalka to kobieta pracujaca zadnej pracy sie nie boi


