Jakis czas temu obiecywano nam wielkie zmiany w salonie.Dlugo czekalismy na te zmiany,ktore moim zdaniem nie nastapily.Tak,Tak,dodano nam pare ust i oczu,kilka odcieni na policzki i na tym koniec.Chyba wiekszosc z was sie ze mna zgodzi ze nie na to tak naprawde czekalysmy.W grze o modzie ,gdzie makijaz jest tak samo istotny jak stylizacja,salon pieknosci jest zdecydowanie zaniedbany.Dostalysmy jakies smieszne gotowce maski,dostajemy makijaze specjalne i pelno fryzur ale zmian jako takich w samym salonie,nie ma.Brakuje mi nowych rzes,w nowych kolorach,brakuje mi nowych cieni itd..Do tego dodam ze moda nie konczy sie na nastolatkach,jest wiele ikon mody w *kwiecistym* wieku,np Irys Apfel,ktore moglyby byc inspiracja do wielu fajnych stylek.

Do czego daze...do tego ze piekno tkwi tez w defektach urody..
Co myslicie o wprowadzeniu do salonu pieknosci takich rzeczy jak np zmarszczki,mimiczne i non,nowe odcienie skory,podbrodki,wory pod oczami i tym podobne? Rzeczy ktore dalyby nam mozliwosc postarzenia twarzy lali,lub zwyczajnie *zbrzydzenia*jej troszke.
Tworzenie twarzy dla lali jest teraz dosc monotonne,bardzo wiele pan nawet ich nie zmienia,ciagna lale z ta sama twarza od lat...a przeciez kanony urody kobiecej jesli chodzi o ten aspekt tez sie zmieniaja...Przykladow moznaby podawac naprawde wiele.