Ja popieram pomysł jedna osoba, jeden prezent. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że wynajmując lokal na 50 osób mogę wybrać na listę życzeń 50 prezentów, pojawi się 10 osób, które kupią po 5 rzeczy, a pozostałych 40 gości obejdzie się smakiem. Uważam, że to krzywdzące i taki dziki wyścig o prezent "kto pierwszy ten lepszy" psuje tylko klimat przyjęcia. Mi udało się upolować jakieś jedne spodnie, większość rzeczy była już wykupiona (głównie przez te same osoby) i wiem, że wielu gości nie załapało się na nic.
Co do samej idei przyjęcia bardzo mi się podoba. Pomijam fakt, że gra nie wytrzymała ogromnej popularności imprezy i w pewnym momencie nie dało się nawet zalogować. Bonusy co 15 minut były świetne, prezent powitalny też bardzo miły. Szkoda, że organizatorka miała ogromny problem ze zrobieniem zdjęć, bo też byłyby ciekawą pamiątką dla gości. Misje trochę zawiodły, bo szybko się skończyły, a przez lagi w grze udało mi się wziąć udział tylko w zadaniu z sesjami zdjęciowymi.
Ogólnie sam pomysł przyjęć na plus, po wprowadzeniu kilku zmian, które opisały dziewczyny tutaj i na fb, byłoby idealnie
