1. Nietypowa scena z taką barierką na końcu, ale właściwie czemu nie. Dekoracji nie za wiele, ale wcale dużo być nie musi. Dzięki minimalistycznemu podejściu wygląda naturalniej. Jest odpicowana Maria Antonina, brakło tylko jakiegoś Marka Antoniusza do pary.
3. Świetnie oddano wielki przepych. Od razu widać, że garderoba nie byle jakiej gwiazdy, może jakiś teatralny odpowiednik Maryli R. na diecie 1000 kalorii. Podnóżek przy foteliku dla odpoczynku spracowanych nóżek.Cała skrzynia z biżuterią na bogato no i dużo tapety musi być. Pani garderobiana się śmieje: "Odchudzić się da, ale wieku nie oszukasz".
4. Tutaj bym powiedziała taka mini charakteryzatornia, samoobsługa więc tylko pudrowanie noska wchodzi w grę, no ale też gwiazda, bo znowu podnóżek przy fotelu.
6. Świetnie dobrane oświetlenie, no ten ogień to takie nie do końca bezpieczne. Ktoś tam już w pierwszym rządzie na środku podnosi rękę dając znak, że się pali! Tymczasem po prawej mamy niezainteresowaną spektaklem parę która chyba zaraz zacznie wsysać się wzajemnie co najwyraźniej nie podoba się byłemu zerkającemu zza kotary.
7. Wreszcie coś niewymyślonego. Calineczka. Proste, powiedziałabym, że surowe. Od razu widać szczerość wypowiedzi. Podoba mi się ten zielony fortepian instrumenty muzyczne rzadko tak dekorują na scenie.
8. W przypadku pomieszczenia muzycznego można się pomylić. Na pierwszy rzut oka mamy gwiazdę, jest fortepian, jest gitara, ot zwykły trening gry na instrumentach, ale to tylko pozory. W rzeczywistości rolę gwiazdy odgrywa tutaj ktoś kto jest w cieniu. Kocie, uciekaj...
https://www.videoman.gr/pl/195851
9. Garderoba, pani szykuje się do występu, niestety trochę mało ciuszków ma do dyspozycji. Jeden wieszak, walizka i kosz ze skarpeciochami sprawy nie załatwia. Dobry pomysł z dużą ilością kwiatów. Gwiazda musi mieć kwiaty od wielbicieli.
10. Sala baletowa bardzo dobrze wykonana. Uwagę przykuwają szczegóły. Są lustra i poręcz ułatwiająca wykonywanie ćwiczeń. Dużo miejsca do tańca, pani trenuje, ale agent gwiazdy coś mało zainteresowany. Widać w Arenę Mody gra.
11. Praca którą umieściłabym tuż za podium. Zanim ją opiszę, na chwilę wrócę do 12. Porucznik detektyw Columbo donosi iż widownia powstała tam nie z ustawionych krzeseł tylko z odwróconych... garnków. No i teraz jak patrzysz na pracę 11 to się zastanawiasz czy te złote krzesła to nie są czasami patelnie, albo inny sprzęt gospodarstwa domowego. Dekoracje na scenie może takie klasyczne, ale zwróciłabym uwagę na ten szary stopień który dodał głębi scenie, stała się bardziej przestrzenna. Najsłabszym elementem są ludzie, bo wygląda, że przedstawienie już trwa, natomiast publika nie zainteresowana, ale nie było jak tego dopasować z tej perspektywy.
13. Mroczna scena, aktorka czeka na księcia z bajki, przychodzi on... No cóż, są różne bajki. Chciała dziewczynina być aktorką to niech teraz gra. Jak się nie podoba to mogła jak Hamlet gadać do tych rozrzuconych czaszek. Stylowe mebelki i ten księżyc w oknie nadaje tutaj fajnego klimatu.
14. Aktorka już po charakteryzacji. Grzybowa panienka z Pikachu na ręce gotowa do występu. Schodki po raz kolejny nadały większej głębi pomieszczeniu, dużo rzeczy się pomieściło, tylko ten wieszak na ubrania tak dość wysoko przy suficie. No i pytanie, kto obserwuje garderobę przez kamerę?
15. Dużo podejrzanych grzybów i niebywałe efekty specjalne. To się wzajemnie musi łączyć. Nie chodzi nawet o te czarodziejskie umiejętności aktorki, ale ptaki przelatujące przez scenę to jest wyższa szkoła efektów specjalnych.
16. Solidna praca, czysta klasyka. Wszystko poprawnie, mebelki, dużo sprzętu do charakteryzacji, zabrakło jakiegoś takiego efektu wow. Oko szuka jakiegoś wyraźnego szczegółu na którym mogło by się zawiesić, a tego tutaj nie ma.
17. Scena wyróżniająca się od pozostałych, taka nie za duża, kameralna, bardziej jakby z jakiegoś klubu niż teatru. Gdyby drzwi były z drugiej strony wchodząca para wyglądałaby jakby właśnie zmierzała zająć miejsca. Fajny pomysł z konferansjerem przedstawiającym aktorkę spektaklu.