Kolejne duże:
I na tym zakończyłam swój udział w wydarzeniu.
Ogólnie jestem zadowolona - zdobyłam sporo ubrań, wszystkie fryzury, kilkaset szmaragdów i sporo bonusów popularności 50%.
Natomiast długo nie miałam żadnego z elementów twarzy, aż nagle dopiero pod koniec trafiły sie brwi i nos.
Czego zabrakło? Nie trafiłam w żaden instrument muzyczny, ale jakoś specjalnie nad tym płakać nie będę, ponadto nie mam oczu i ust. Ale wiadomo, że nie można mieć wszystkiego.
Muszę dodać od siebie, że bardzo lubię wydarzenia z prezentami, z wielu powodów:
- jest to jeden z nielicznych rodzajów eventu, w którym można dojść daleko i dużo zdobyć nie wydając diamentów. Trochę adrenaliny i zawziętej walki pozwala zdobyć całkiem dużo nutek (lub innych rzeczy). Mnie się udało uzbierać na 10.5 dużego prezentu (czyli 10 dużych i 2 małe).
- w pewnym sensie atrakcyjności dodaje czynnik losowy, element tajemniczości i nieprzewidywalności. Kupując - powiedzmy - duży prezent można trafić np. tylko opaskę, a można też zdobyć 4 rzeczy z garderoby, fryzurę i samochód (czy akurat w tym wydarzeniu: część twarzy). Nawet jak trafi nam się kiepski prezent, to mamy świadomość, że warto grać dalej, bo następny może być lepszy.
- oprócz "właściwych" elementów z wydarzenia (ubrań,ozdób,mebli,fryzur,pojazdów,teł,części twarzy) zdobywamy też mnóstwo dodatkowych użyteczności - bonusów popularności,energii,szmaragdów,miejsc na stylizacje i zdjęcia.