Post
autor: Katriel Tremaine » 4 wrz 2020, o 19:11
No ubaw po pachy i to za darmola... dosłownie za darmola.
Gdy ponad rok temu pisałam na kontakt w sprawie wesel i tego czy nagrody za nie jeszcze wzrosną, bo dla niższych poziomów były do bani, to dostałam mrożącą krew w żyłach odpowiedź, że nie, ponieważ to nagrody z przyjęć zaręczynowych zostaną zmienione i dostosowane do nowej ekonomii gry. Powiało grozą i od tamtej pory zastanawiałam się jakim horrorem zostaniemy uraczeni. Czy moje obawy się sprawdziły? A gdzież tam! To co dziś zobaczyłam na przyjęciu przeszło moje wszelkie, nawet najczarniejsze koszmary. To było coś, w co do tej pory nie mogę uwierzyć, a przecież byłam i widziałam. Już na starcie zabrany został prezent powitalny, no ale nic to, pomyślałam. I faktycznie, nic to, ponieważ potem było gorzej. Z misji grupowych została zrobiona tylko pierwsza, a do tego z tak przekroczonym budżetem, że zdrowy rozsądek dawno poszedł na spacer. I na tym się skończyło, ponieważ wszystkie pozostałe misje grupowe się nie udały. Dlaczego? Z nieznanych mi powodów twórcy uznali, że nie wystarczy by gracz kupił 1 bonus popularności, trzeba ich kupić cale stado... No ja rozumiem, mogę kupić 1 bonus w imię zaliczenia misji, ale po co mam ich kupować 3 lub 4? Bonusy z kuferka nadal są i nikt nam ich zabierać nie zamierza (tak przynajmniej zostało powiedziane), to po co mam kupować tyle bonusów, skoro mam ich pełen kuferek? Tych najtańszych mam ponad 400 z każdego a +30% około 200 z każdego i teraz mam kupować na przyjęciu więcej niż 1? To ja się pytam w jakim celu? Było nas na przyjęciu 800+ i tyle powinno być tych bonusów do kupienia. Co dalej. Misje z pojedynkami? porażka, ilości takie, że nie było opcji, żeby się te misje poudawały. No ale nie ma co narzekać, były też szumnie zapowiedziane misje indywidualne, były aż 3... Więc z 4 misji zbiorowych udała się 1, były 3 misje indywidualne, co dało super nagrody w postaci... (uwaga werble, tworzymy atmosferę dla tych co na przyjęciu nie byli) punktów mody. Tak, tak, dobrze widzicie, nagrodą były punkty mody. O ich ilości lepiej zmilczę, bo pisanie niecenzuralnych słów jest zabronione regulaminem forum. No ale przejdźmy do życzeń dla narzeczonych (przecież to zawsze było 10 zielonych, taki balsam na skołataną duszę, gdy się człowiek spóźnił albo zapomniał o przyjęciu) i... kolejne rozczarowanie, gdyż szmaragdów dostaliśmy caluteńkie 3. I wiecie co? to było wszystko. Jedyny pozytyw tego traumatycznego doświadczenia to paczuszki energii w początkowej fazie przyjęcia i bonusy po życzeniach. Nawet już się nie cieszę, że skrócono przyjęcia o połowę. Nic nie zostało ani z przyjęć, ani z radości, że je wreszcie odblokowano. Pozostał tylko jakiś taki żal za tym, co już nie wróci.
Och... zapomniałam dodać, że misje mają teraz stały czas i gdy taka misja zostanie wykonana, to się nie kończy tylko wisi i czas nadal sobie leci.
Jestem kotem, co oznacza, że jestem leniwa z natury...