Szmaragdy to waluta która ma za zadnie związać graczy z tą grą. Aby uzbierać trochę szmaragdów poprzez sesje trzeba spędzać tutaj sporo czasu i o to chodzi producentowi gry. Może gra ma mniejsze wzięcie niż kiedyś no i trzeba było ograniczyć łatwe zdobywanie szmaragdów, aby gracze przebywali tutaj częściej.
Z drugiej strony producent chyba nie zakładał, że będzie duże grono graczy którzy chcą i muszą mieć wszystko, kolekcje wykupioną do ostatniego elementu i event zrobiony do samego końca. Jeżeli trafiają się takie osoby to trzeba to wykorzystać. Utrudnia się zdobywanie szmaragdów i chce się od graczy wyciągnąć diamenty. Taki gracz to zysk, chce mieć dużo, albo nawet wszystko, to niech zapłaci. Przecież kolejną kartę w pasjansie można odkryć nie tylko za 2 szmaragdy, ale także za 2 diamenty
Nie zrobiono tego dla ozdoby, choć niedorzecznym wydaje się wydawanie diamentów zamiast szmaragdów. Łatwiejsze zdobywanie szmaragdów mija się z celem producenta.
Czy ktoś zrezygnuje z gry, bo trudniej zdobyć szmaragdy? Chyba niewielu się takich znajdzie, gracze pomarudzą, ale będą grać dalej. No chyba, że pojawił by się jakiś wielki ferment i tsunami przeszło przez wszystkie wersje językowe gry, ale chyba na to się nie zanosi.
Pochwalę się, ja szmaragdów mam tyle, że nie wiem co z nimi robić. Może dlatego, że nie mam jakiegoś parcia na ilość kupionych rzeczy, kupuje tylko to co naprawdę mi się podoba i wiem, że to wykorzystam. Takie eventy jak pasjans odpuszczam, bo koszt zdobycia całości jest niewspółmierny do zdobytych fantów. Przecież za kilka tygodni będzie nowy pasjans, będą inne eventy, a rzeczy zdobyte teraz już nie będą takie och i ach. Tak, wiem, wiem, nigdy nie wiadomo co kiedyś może się przydać, no ale bez przesady...
Pamiętacie kolekcję z syrenkami? Fajna kolekcja, masa szmaragdów została wydana przez graczy i gdzieś tam w głowie jest taka radość, że mam to, wykupiłam i mam, ale ile razy to jeszcze użyję? Raz w ciągu roku? Czy faktycznie trzeba mieć wszystkie rodzaje syrenich ogonów, we wszystkich możliwych kolorach, by raz w roku przebrać lalkę za syrenę?
Można by jeszcze długo gadać o konsumpcjonizmie, oszczędzaniu i innych pierdołach, ale przecież to tylko gra, a nie życie. Ma być tutaj fajnie i przyjemnie, dlaczego więc pojawia się marudzenie. Czy koniecznie trzeba mieć aż tyle, aby dalej było fajnie?
Takie moje zdanie, teraz możecie mnie zlinczować. Każdy ma przecież swój styl gry, co nie?